piątek, 22 sierpnia 2014

Doctor Brew Cascade IPA



Doctor Brew, Cascade IPA [a.5.6%;e.14.5%wag.;56IBU]

OK podejście numer 2 do pierwszego w PL single hopa Cascade. Pierwsze niestety do najświeższych nie należało, bo mi się trochę za dużo piwa zmagazynowało wtedy i czasu nie miałem ani miejsca w lodówce. Wstawię oba opisy, żebyście mogli ogarnąć mózgownicami jak ważne jest żeby mocno chmielone piwa były świeże.

Świeże będzie na czerwono, stare na niebiesko...

...ale najpierw co oni tam na etykiecie nabazgrali:
"Cascade IPA to niefiltrowane i niepasteryzowane piwo typu Single Hop. Stworzyliśmy je z myślą byś mógł doświadczyć i na zawsze zapamiętać w czystej postaci chmiel, ktory stoi za początkiem piwnej rewolucji w USA. Jego Aromaty w swej naturze żywiczne, leśne, lekko owocowe ekstrahujemy niekonwencjonalną metodą w celu uchwycenia pełni wrażeń smakowych.
Nie szczędzimy w środkach by wszystkie, nawet te najbardziej lotne, obłędnie pachnące olejki trafiły do butelki. Usiądź wygodnie, odpręż się, nie czytaj ulotki- dzialanie jest pożądane."


Słody: Pale Ale, monachijski, pszeniczny, karmelowy, melanoidynowy
Chmiel: Cascade

Aparycja: barwa jasnobursztynowa, duże zmętnienie w postaci drobniutkiego, luźnego pyłku więc trudno nalać tak żeby w miarę klarowne było [4]

Piana: drobnoziarnista, lekko przybrudzona, wysoka i sztywna, błyszczy się jakby była polakierowana, zupełnie jak na piwach z BrewDog'a, zdziurawiała firanka zostaje do końca [4]

Zapach:
Już przy otwarciu butelki uderza żywiczna chmielowość podbudowana karmelem, który jednak nie dominuje jak w większości polskich IPA's, aromat ulatniający się ze szklanki jest nawet jeszcze bardziej zdominowany przez trawiasto-sosnowo-grapefruitowy chmiel z nutami lychee, limonki i niedojrzałego mango, ziarnisto-karmelowa podbudowa na drugim planie dba tylko o brak wrażenia pustki, w tle ziemia i minimalne drożdżowo-piekarskie akcenty [4.5]


Mango, lychee i sosna z jakimiś kwaskowymi cytrusami rządzą ale nie jest to jakiś bardzo intensywny aromat, czuć karmelowość i nieco biszkoptu [4]

Smak:
Ale tu z początku wraz z początkowo nieśmiałym, cytrusowo-leśnym i w mniejszym stopniu tropikalnym aromatem chmielu wychodzi przed szereg coś jakby wata cukrowa i karmel (gdzieś niedawno coś takiego czułem), słodyczy jednak za wiele nie uświadczymy, na szczęście nie starczy jej nawet żeby zrównoważyć ostrą, grapefruitowo-żywiczną, masywną goryczkę atakującą po przełknięciu i nasilającą się z każdym łykiem (czasami piwa szczycące się 90IBU się przy tym chowają), dzięki czemu mamy do czynienia z bezkompromisowym, chmielowym ruinatorem kubków smakowych, o pijalność i walory chłodnicze dodatkowo dba leciutki cytrusowy kwasek, w tle czuć trawiastość, w podstawie słodowo-chlebowa pełnia i jakaś taka nietypowa, apetyczna prażoność, w posmaku zostaje nieco ziemi niewiele jednak na tak żywiczne piwo (bo ziemistość najbardziej z tych choinkowych chmieli wyłazi właśnie)[5]
Wyraźnie ziemisty, ziarnisty z odrobiną karmelu, po przełknięciu ospale wchodzi goryczka i zostaje na długo w posmaku, po paru łykach może osiąga moc 56IBU podaną na etykiecie, czuć też przypieczoną skórkę chleba, aromat chmielu głównie mango i sosnowy z nutą grapefruita i olejków eterycznych ale raczej takich przypominających syrop na kaszel, a nie Unicum [4]

Treściwość: całkiem spora, nie jest to typowy schładzacz ale i tak nieźle orzeźwia;

Nasycenie:
Idealne, po amerykańsku wysokie [5]
Średnie podchodzące pod średniowysokie, akurat mi pasowałoby  wyższe ale jakoś tutaj takie pasuje niemalże idealnie [4.5]

Opakowanie: do ideału brakuje tylko dedykowanego kapsla (z tym otwieraczo-logiem w odpowiednim kolorze), etykieta minimalistyczna, bardzo stylowa, na jej lewym skrzydle zastępującym kontr-etykietę jakieś wypociny i fajne, czytelne ikonki z parametrami (chyba najbardziej czytelne ze wszystkich tego typu, jakie widziałem) i naklejona "cena" z datą, butelka 0.5l [4.5]

Uwarzono dla: Doctor Brew Sp.z.o.o.
Uwarzone przez: Browar Bartek, Cieśle 13 Gołuchów 63-322
Zakupione w: Choroba kupił, pewnie w Rodzince Bis; ja kupiłem, na pewno w rodzince Bis
Degustowane: 22.08.2014r. ok. godz. 14:15 w Haarlemie; 17.07.2014r. ok. godz. 19.15 w Haarlemie
Data ważności: 12.09.14; 20.05.14
Soundtrack: "Blues" by Breakout (1971) + "Red" by King Crimson [1974]; "In Hearing of Atomic Rooster" by Atomic Rooster (1971)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz