poniedziałek, 2 lutego 2015
Domowe: Tybek #66 Wit
Tybek #66 Wit
Słód: pszeniczny
Chmiele: Saaz
Inne: skórki pomarańczy, kolendra
Aparycja: bardzo mętne, trochę za ciemne jak na typowego wita ale są i takie.
Piana: średnio/drobnoziarnista, dosyć niska ale i trwała, porządnie oblepia szkło.
Zapach: pszeniczno-pomarańczowy, świeży, z nutami kolendry i banana i leciutkim, ziołowo-cytrusowym aromatem chmielu (Saaz i Citra?? Nie, Saaz i skórki pomarańczowe, te cytrusy to nie z chmielu), drożdżowo-słodowa baza bardzo lekka, nieco nawet chlebowa; stylowy tylko trochę za mało intensywny, pewnie po części przez szklankę typu shaker.
Smak: bardzo orzeźwiający, lekko kwaskowy, cytrusowy, dosyć wytrawny, ziarnisty z wyraźnym jak na wita ziołowym aromatem chmielu i całkiem mocną, narastającą goryczką, czuć minimalnie ziemistość i tylko jakieś echa kolendry; w tle pojawiły się już jakieś podejrzane kwaski ale nie wybijają się jakoś wyraźnie, niczego nie zakłócają; w posmaku lekko kwaskowa goryczka i ziarno.
Treściwość: niska, jak to w wicie.
Nasycenie: z początku średniowysokie potem trochę uleciało ale bąbelki drobne nie jak w wodzie gazowane.
Uwarzone przez: Tybek
Degustowane: 02.02.2015r. ok. godz. 13:30 w Haarlemie
Data ważności: do otwarcia flaszki albo dopóki kapsel nie wystrzeli ;D
Soundtrack: "The Endless River" by Pink Floyd (2014)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz