wtorek, 21 października 2014

Jopen, Life's a Beach Session IPA



Jopen, Relax, Ontspan, Life's a Beach Session IPA [a.4.5%]

Jakby ktoś coś rozumiał:
"Tijdens de mooie warme zomerdagen gebeurt het regelmatig dat we verlangen naar een brutaal hoppig bier als een IPA, maar is het hogere alcohol percentage iets wat niet altijd goed combineert met de zomerzon. Daarom hebben een Session IPA gebrouwen; hoppig als een IPA en toch maar 4.5% alcohol. Zacht fruitige hopsmaken ven de Nieuw Zeelandse Wakatu hop. Dus als het weer warm en zonig is: relax, ontspan; life's a Beach!!"

Aparycja: brzoskwiniowo-pomarańczowawy, lekko mętny, pasuje do piwa "plażowego" [5]

Piana: drobno/srednioziarnista, lekko przybrudzona, dosyć wysoka, opada w umiarkowanym tempie zostawiając cienką firankę i gruby pierścień do końca degustacji [3.5]

Zapach: cytrusowo-tropikalny, chmielowy, rządzą mandarynki, melon, brzoskwinia i mango ale sporo w tym też słodkiego karmelu, biszkoptu, toffee, cukru kandyzowanego i słodkiego ciasta drożdżowego, ogólnie te IPA's od Jopena są jeszcze słodsze niż te z Polski, na szczęście aromat chmielu jest dużo bardziej zdecydowany niż w Mooie Nel IPA, przypomina mi to trochę niektóre piwa z angielskiego browaru Hall & Woodhouse (Badger)[4]

Smak: za dużo słodyczy nie ma ale smak zdominowany jest jakby przez sam aromat toffee i słodkiego ciasta drożdżowego ale też bardziej zdecydowanie chmielowy niż w Mooie Nel IPA, rządzą soczyste cytrusy i suszone skórki pomarańczy, podobnie jak w piwach przechmielonych Amarillo; tych słodkich tropików nie jest znowu aż tak dużo ale mango nadal czuć, czuć też jakąś nietypową eteryczno-ziołową nutę i zielone sosnowe szyszki, goryczka średnia jak na IPA, może ze
30IBU, w posmaku ziarno; jako plażowa IPA bardziej przekonało mnie Het Uiltje Session IPA też z resztą uwarzone w Jopen Kerku [4]

Nasycenie: średniowysokie, może być [4]

Opakowanie: plażowa etykieta w zupełnie innym stylu niż standardowe Jopenowe, z resztą browar odchodzi od standardowego, jednakowego szablonu dla wszystkich piw, a flagowe marki otrzymały już zupełnie nową szatę graficzną; kapsel firmowy, flaszka standardowa, bezzwrotna; zabrakło pełnego składu [4]



Producent: Jopen BV, Postbus 5557, 2000 GN Haarlem; www.jopen.nl; www.facebook.com/jopenbier
Zakupione w: Melger's Wijn en Dranken w Haarlemie
Degustowane: 21.10.2014r. ok. godz. 14:00 w Haarlemie
Data ważności: JUL 15
Soundtrack: "Pictures at an Exhibition" by Musorgski, arr. Ravel

Jopen / Het Uiltje, Smoking Pils



Het Uiltje/Jopen, Smoking Pils [a.5.5%;40EBU;8EBC]

Rauch lager. Niefiltrowane, niepasteryzowane. Składu nie podali ani na stronie, ani na etykiecie.

Aparycja: słomkowe, opalizujęce, trochę za jasne jak na pilsa [4]

Piana: wysoka, drobno/średnioziarnista, sztywna, opada trochę za szybko ale do końca degustacji zostaje jakiś cienki kożuch [3.5]

Zapach: cytrusowo-ziołowy, chmielowy z pełną chlebowo-słodową podbudową i lekkim aromatem wędzonego słodu w tle, przyjemny, zbalansowany ale za mało wędzony; w miarę ogrzewania uwydatnia się słodycz ekstraktu słodowego [3.5]

Smak: lekkie, wodniste, orzeźwiające, wyraźnie wędzone, nuty dymionego słodu dominują nad ziołowo-cytrusowym chmielem ale też trochę pozwalają mu się przedostać, po przełknięciu wchodzi całkiem porządna goryczka, gdzieś tam w tle i w posmaku jest też nieco ziarnistej słodowości i jakieś delikatne estry [4]

Treściwość: niska

Nasycenie: bardzo wysokie, za wysokie przez co piwo wydaje się jeszcze bardziej wodniste [3]

Opakowanie: czerwona etykieta parodiująca paczkę papierosów to świetny pomysł, szkoda tylko, że jest cała pomarszczona, szkoda też, że nie dorobili się jeszcze firmowych kapsli, cały czas używają białych golasów [4]



Uwarzone przez: Brouwerij Het Uiltje, Haarlem; www.eveneenuiltjeknappen.nl
Uwarzone w: Jopen BV, Postbus 5557, 2000 GN Haarlem; www.jopen.nl; www.facebook.com/jopenbier
Zakupione w: Melger's Wijn en Dranken w Haarlemie (17-09-14 16:56)
Cena: €2.65
Degustowane: 21.10.2014r. ok. godz. 12:30 w Haarlemie
Data ważności: 15 JUL
Soundtrack: "Pictured Within" by Jon Lord (1998)

piątek, 17 października 2014

Witnica, Łebski Książę Niefiltrowany Pils




Łebski/Witnica, Łebski Książę Niefiltrowany Pils [a.4.7%;e.11.5%;50IBU]

Na stronie coś takiego:
"Jest, przyjechał dumnie spoglądając na gawiedzi co się wśród zebrała, a spośród tłumu słychać tylko namiętne westchnienia. Nie patrzcie mu w oczy, lecz żadna nie usłuchała i żadna siła i nic już nie pomoże, a komu spróbować go dane było będzie cierpiał po wsze czasy rozstania katusze. Jestem Księciem wszystkich Książąt, Pilsem nad Pilsy, mistrzem flirtu. Mam w sobie trzy chmiele, a Ty uważaj na mnie, bo uwiodę Cię moim smakiem tak jak nikt nigdy dotąd Cię nie uwiódł. Łebski Książę niefiltrowany Pils."


Aparycja: jasno-złote, opalizujące [4]

Piana: drobnoziarnista, średniowysoka, opada w miarę powoli osiadając na szkle, do końca zostaje porządny kożuch [4]

Zapach: słodowo-chlebowo-karmelowy z dosyc wyraźnym, ziołowym aromatem chmielu, nutą drożdży i lekko estrowym tłem, w tle maślane bułeczki [4]

Smak: lekko kwaskowe, słodowo-ziarnisto-chlebowe z ziołowo-sosnowym aromatem chmielu i średnią ale wyraźną pestkowo-żywiczną goryczką, nuty karmelu nie są już tak silne jak w zapachu, w tle delikatnie wyczuwalne drożdże, tych estrów z zapachu nie znalazłem; jeden z lepszych polskich pilsów, chociaż trochę toporny [4]

Nasycenie: niższe rejestry średniowysokiego, mogłoby być trochę wyższe [4]

Opakowanie: pomarszczona etykieta w kolorze metalizującej ultramaryny zaprojektowana w MSPaint, kontra i krawatka typowa dla Witnicy, kapsel goły, flaszka chyba od Lubuskiego... z tego wszystkiego jedynie kolorystyka do mnie trafia, do tego nie podano ani pełnego składu, ni parametrów [3]

Uwarzone przez: Łebski Browar S.C. 84-360 Łeba, ul. Kościuszki 50; www.lebskibrowar.pl
Uwarzone w: Browar Witnica S.A., ul. M.Konopnickiej 1, 66-460 Witnica; www.browar-witnica.pl
Zakupione w: Outlet Piwny, Warszawa-Radość
Degustowane: 17.10.2014r. ok. godz. 12:45 w Haarlemie
Data ważności i numer partii: 15.08.14 2
Soundtrack: "Once in a LIVEtime" by Dream Theater (1998)

środa, 15 października 2014

Pinta, Happy Crack (Black Sahti)






Pinta/Pracownia Piwa/Browar na Jurze, Happy Crack (Black Sahti)[a.8%;e.19.1%]

"Pół litra horroru w gatunku Black Sahti"

Słody Weyermann: pale ale, żytni wędzony jęczmienny, Carafa, Special Typ II
Chmiel: Amarillo (szyszki)
Drożdże: fińskie piekarskie
Inne: pędy sosny i jałowca, gałęzie jałowca

Uwielbiam Gin, uwielbiam wszelkie żywiczne aromaty, zaskoczyło mnie pozytywnie to piwo... biegnę po Unicum Zwack.

Aparycja: bardzo ciemny brąz, przy nalewaniu widać też, że bardzo mętny, a w snifterze wygląda na czarny [5]

Piana: beżowa, drobno i gruboziarnista, bo z powodu niskiego nasycenia trzeba lać z wysoka, dosyć cienka warstwa, którą mi się udało stworzyć opada umiarkowanie szybko, po paru minutach pojawiają się już dziury w pozostałym kożuchu [2.5]

Zapach: intensywnie pachnie i jałowcem i tymi pędami sosny, przypomina to trochę syrop na kaszel, świeży żywiczny aromat, w tle delikatnie wychyla się jakaś nuta kawy, wyraźniej czuć przypieczoną skórkę chleba i ciemny chleb żytni, w miarę wyraźna jest też czekolada, palony słód i orzechy ale to też elementy tła, momentami przebija przez tę żywicę słodkie wino [4]

Smak: wydaje się dosyć gęste, aksamitne, po jakimś czasie zakleja gębę; kwaskowe od ciemnego słodu chyba ale znowu dominuje jałowiec i chyba jeszcze wyraźniejsze niż w zapachu pędy sosny jak z babcinego syropu sosnowego domowej roboty, chociaż czasami aromat ten ociera się o kadzidło (albo Unicum), piwo jest tylko trochę słodkawe, do wina jęczmiennego mu sporo brakuje, bardziej zdecydowana jest tu wędzoność, dym i popiół, w tle jakieś dziwne owoce, chyba z tych drożdży piekarskich, na języku czuć leciutkie pieczenie jak z chili, goryczka głównie palona, średnia, bardziej czuć tą z jałowca niż chmielową; trochę brakuje balansu, nieco jakby gryzła się ta słodycz z popiołem i żywicą [4.5]

Treściwość: spora, zakleja gębę, chyba spora w tym zasługa żyta;

Nasycenie: niskie ale zauważalne, chyba takie być powinno więc nie będę marudził za bardzo [3]

Opakowanie: ciekawe :D [4.5]

Uwarzone przez: Pinta
Uwarzone w: Browar na Jurze Sp.J, Ul. Paderewskiego 114, 42-400 Zawiercie; tel. 326713555; www.browarnajurze.pl
Zakupione w: Choroba kupił, pewnie w Rodzince Bis
Degustowane: 15.10.2014r. ok. godz. 16:00 w Haarlemie
Data ważności: 21 01 2015
Soundtrack: "Noże" by Deriglasoff (2011)

Pinta, Grodziskie 4.0




Pinta/Zawiercie, Grodziskie 4.0 [a.2.6%;e.7.8%;20IBU]

"Grodziskie - oryginalnie polskie, lekkie i jasne piwo górnej fermentacji. Przygotowane ze słodu dymionego i polskiego chmielu Lubelskiego.
Jako PINTA warzymy regularnie piwo w tym stylu od 2011 roku ale poszukując ideału eksperymentujemy. Przedstawiamy Grodziskie 4.0, zacierane według oryginalnej receptury z II poł. XX w. z użyciem 100% słodu pszenicznego "Grodziskiego" dymionego dębem.
PINTA Grodziskie gasi pragnienie. Naprawdę."


Słód: pszeniczny "Grodziski" wędzony dymem z dębu (Weyermann)
Chmiel: Lubelski
Drożdże: Safbrew S-33

Aparycja: bardzo jasne, słomkowe, lekko zielonkawe, bardzo mętne [5]

Piana: bardzo wysoka, drobnoziarnista, opada umiarkowanie szybko zostawiając plamki na szkle [4]

Zapach: intensywnie wędzony, wyraźnie pszeniczny z silnym aromatem chmielu, dobrze zbalansowany, w tle nuty drożdżowe [5]

Smak: dominuje wędzoność na pszeniczno-chlebowym fundamencie, zdecydowanie mocniej wędzone niż 2.0 ale już nie zalatuje parówkami, aromat chmielu ziołowy, schowany pod dymem i drewnem, goryczka średnia ale chyba silniejsza niż w 2.0; orzeźwiające i intensywne w smaku, zdecydowanie najlepsze grodziskie jakie piłem [5]

Treściwość: niska

Nasycenie: średnie/średniowysokie, chyba za niskie jak na polskiego szampana [3]

Opakowanie: standardowa etykieta Pinty w jasnozielonym kolorze z kielichem, który wygląda jak lód w rożku [4.5]

Uwarzone przez: Pinta
Uwarzone w: Browar na Jurze Sp.J, Ul. Paderewskiego 114, 42-400 Zawiercie; tel. 326713555; www.browarnajurze.pl
Zakupione w: Choroba gdzieś kupił
Degustowane: 15.10.2014r. ok. godz. 14:30 w Haarlemie
Data ważności: 01 02 2015
Soundtrack: "Mob Rules" by Black Sabbath (1981)

Browar na Jurze, Jurajskie z Ostropestem




Browar na Jurze, Jurajskie z Ostropestem [a.4%;11.5*Plato;35IBU]

"W naszym piwie połączyliśmy wyjątkowe właściwości ostropestu plamistego z owocowym aromatem amerykańskich chmieli odmiany Citra i Amarillo. W efekcie otrzymaliśmy piwo orzeźwiające z wyraźną goryczką i pełnią smaku.
Piwo jasne, dolnej fermentacji, pasteryzowane, filtrowane.

Polecane do: sałatki, potrawy z kurczaka, ciasta z owocami."

Słody: pilzneński, monachijski, wiedeński
Chmiele: Marynka (goryczkowy), Citra i Amarillo (aromatyczne)
Inne: ziarno Ostropestu plamistego

Aparycja: ciemno-słomkowe, lekko mętne i opalizujące na zielono; niektóre niefiltrowane piwa (szczególnie z Pinty) są mniej mętne [4.5]

Piana: niska, drobnoziarnista, klei się do szkła i jest dosyć trwała, firanka i grubawy pierścień zostaje prawie do końca [3.5]

Zapach: słodkawy ale orzeźwiający, świeży, słodowo-chlebowo-kwiatowo-cytrusowy, łagodny z mleczno-drożdżową nutą, po ogrzaniu z butelki czuć bananową owsiankę [4]

Smak: dosyć wytrawny, ziołowo-chmielowy z lekką ziarnisto-chlebową, goryczka ostra pestkowo-grapefruitowa, w tle cytrusy i delikatne kwiaty, jest też coś, co pewnie jest ostropestem, nie wiem niestety jaki to ma aromat ale na pewno daje sporą goryczkę zostającą długo w posmaku w raz z ziarnistością; dobre, świeże, orzeźwiające [4]

Treściwość: niska

Nasycenie: średnie, łagodne, odpowiednie chociaż trochę więcej gazu by nie zaszkodziło, widać jedną nitkę bąbelków po środku kielicha [3.5]

Opakowanie: flaszka a'la NRW z ciekawą, błyszczącą etykietą z metalicznym nadrukiem z ostropestem, myślałem, że to folia ale zobaczyłem jej przemoczony i zadarty o kant czegoś fragment, jest to podobny papier jak na mojej pierwszej flaszce piwa z ostropestem z Marks & Spencer, czyli nie da się jej odmoczyć; podano pełny skład i parametry; kapsel firmowy [5]

Producent: Browar na Jurze Sp.J, Ul. Paderewskiego 114, 42-400 Zawiercie; tel. 326713555; www.browarnajurze.pl
Zakupione w: chyba Piwosz na Płowieckiej w Warszawie
Degustowane: 15.10.2014r. ok. godz. 13:30 w Haarlemie
Data ważności: 05.01.2015
Soundtrack: "Strange Days" by The Doors (1967)

poniedziałek, 13 października 2014

Pinta, Atak Chmielu (American IPA)





Pinta/Browar na Jurze, Atak Chmielu [a.6.1%;e.15.1%;58IBU]

"Pierwsza polska AIPA! Atak Chmielu warzymy od 28 marca 2011 roku. Nasza AIPA to czerwono-miedziane, treściwe piwo górnej fermentacji. Smak i aromat cytrusowy, kwiatowy, żywiczny, sosnowy i owocowy pochodzi od amerykańskiego chmielu, którego Wam nie żałujemy. Bujne chmielenie podbudowane słodami aromatycznymi."


Pierwsze podejście do Ataku Chmielu jest gdzieś na browar.biz, to już któreś tam. Za pierwszym razem w każdym razie mnie specjalnie nie zachwyciło.


Słody: Pale Ale, melanoidynowy, Carahell, Carapils
Chmiele: Citra, Simcoe, Cascade, Amarillo
Drożdże: Safale US-05

Aparycja: niezbyt ciemny bursztyn z miedzianymi refleksami, lekko mętne [5]

Piana: żółtawo-kremowa, błyszcząca, drobnoziarnista, dosyć wysoka i klei się do szkła ale powstała czapa nie wytrzymuje za długo [4]

Zapach: typowy dla polskiego IPA (to było pierwsze, więc inni się na tym wzorowali), słodki, rządzi biszkopt, toffee, cukier kandyzowany, karmelowo i słód, w tle przypieczony chleb, przypalony karmel i jakieś ciemnosłodowe akcenty, aromat chmielu z przewagą świerku, mango i grapefruita ale raczej subtelny, czuć też taki element żywiczny zapowiadający porządną goryczkę, są i typowe tropikalno-kwiatowe nuty z drożdży US-05, trochę za mało cytrusowego chmielu jak na amerykańską IPA'ę; po ogrzaniu chlebowa słodowość i cukier kandyzowany bije się z eterycznymi ziołami i nutą alkoholu, a także ciemnosłodowymi smaczkami, trudno powiedzieć o balansie, po prostu się rozpychają łokciami poszczególne składowe zapachu [4]

Smak: zaskoczenie, od razu uderza porządna żywiczno-grapefruitowa goryczka, mimo iż aromat nie jest zbyt intensywny, chociaż bogaty bo są i tropiki z cytrusami ale i trawiasto-ziołowo-żywiczna strona chmielowego medalu, a nawet eteryczny, ziołowy likier; słodyczy niewiele w porównaniu do tego co zapowiadał zapach, jednak nadal czuć wyraźnie cukier kandyzowany karmel i toffee, w tle podobnie jak w zapachu - przypieczone pieczywo i lekkie nuty ciemnosłodowe, nawet wyczuwam momentami jakieś echa czekolady [4.5]

Treściwość: średnia

Nasycenie: średniowysokie, odpowiednie [4]

Opakowanie: ogólnie układ tych etykiet Pinty jest bardzo logiczny i czytelny tylko zawsze ta grafika na froncie jakaś kiczowata jest... ta szyszka jeszcze przejdzie, szczególnie przy tej kolorystyce ale z tego projektu można więcej wycisnąć; kapsel firmowy, flaszka a'la NRW [4.5]

Uwarzone przez: Pinta
Uwarzone w: Browar na Jurze Sp.J, Ul. Paderewskiego 114, 42-400 Zawiercie; tel. 326713555; www.browarnajurze.pl
Zakupione w: Outlet Piwny, Warszawa-Radość
Degustowane: 13.10.2014r. ok. godz. 19:00 w Haarlemie
Data ważności: 14 01 2015
Soundtrack: "Killing Joke" by Killing Joke (2003)

Kormoran, Warmińskie Rewolucje - Lager z Odwrotnym Chmieleniem




Kormoran, Warmińskie Rewolucje (Lager z odwrotnym chmieleniem)[a.5.2%;e.12.5%]

"Czy słyszeliście o piwie EDELHELL? Wymyślił je około 100 lat temu R. Hoffmann, piwowar przez 44 lata pracujący w warmińskich i mazurskich browarach rodziny Daum. To właśnie on był prekursorem uprzemysłowienia lokalnego browarnictwa, wprowadził do browarów maszyny, piwa dolnej fermentacji i postęp. Był ojcem naszej lokalnej pierwszej piwnej rewolucji. EDELHELL był lagerem uwarzonym na pilzeńską modę, szczytowym osiągnięciem ówczesnego piwowarstwa, zdobywcą nagród międzynarodowych. Piwo to stało się naszą inspiracją... ale...
Tak jak wówczas piwa standaryzowano tak my (jak to mamy w zwyczaju) idziemy pod prąd. Nasz piwowar zastosował odwrotne chmielenie: na goryczkę aromatyczna Sybilla, a na aromat goryczkowa Marynka, i dodatkowo chmielenie na zimno. Spróbuj jak cudownie delikatny i aksamitny może być lager!"


Skład: woda, słody jęczmienne (jasny i ciemny), chmiel (Sybilla i Marynka), drożdże.

Aparycja: barwa jasno-złota, lekkie zmętnienie, osad podobny do mąki albo pyłu z gipsu [5]

Piana: średnio/drobnoziarnista, wysoka, opada w umiarkowanym tempie, do końca degustacji zostaje kożuch [3.5]

Zapach: przyjemna, chlebowo-ziarnisto-słodowa podstawa, świeża i naturalna, przy nalewaniu rozszedł się dosyć wyraźny aromat Marynki, ze szklanki aż tak nie bucha ale też jest dosyć wyraźny, pachnie jak landbier, czy keller, nie wiem czy piłem jakiegoś edelhella [4.5]

Smak: ziarnisto-chlebowo-ziołowe, minimalnie kwiatowe, z tego co kojarzę, Sybilla miała trochę sianowato-anyżowy aromat, trochę jak niektóre składowe gruutu, a tu właśnie taki aromat dominuje, jest też dosyć wyraźny kwasek, który wraz z dosyć łagodną goryczką podnosi walory chłodzące, w posmaku chleb i ziarno, w tle majaczy nuta alkoholu ale nie objawia się ona w postaci spirytu, w niczym nie przeszkadza; bardzo dobre, dawno dobrego jasnego dolniaka nie piłem, a coś tej klasy tylko w Niemczech mi się zdarzyło dostać (też z trudem)[4.5]

Nasycenie: średniowysokie, idealne [5]

Opakowanie: etykieta jakby pożółkła z zielonym, turkusowym czy morskim (kolor Poloneza Trucka) nadrukiem i krwistoczerwoną nazwą piwa, niby taka stonowana ale rzuca się w oczy tym co ma się rzucać; firmowy kapsel i flaszka [4.5]

Producent: Browar Kormoran Sp.z.o.o. 10-057 Olsztyn, ul. Gen. Wł. Sikorskiego 2; te./fax 89 534 97 16
Zakupione w: chyba w Piwoszu na Płowieckiej
Degustowane: 13.10.2014r. ok. godz. 16:45 w Haarlemie
Data ważności i numer partii: 13.10.2014/A14
Soundtrack: "Fun House" by The Stooges (1970)

Ninkasi, N*6.A Cream Ale




Ninkasi/Kowal, N*6. A Cream Ale [5%;11.6%;20IBU]

"CZĘSTUJEMY
 Tworząc Browar Ninkasi dzielimy się naszą wiedzą i pasją tworzenia piwa. Zapraszamy do poznawania, próbowania i delektowania się.

CREAM ALE
 Piwo o jasnozłotej barwie lekko chmielone. Delikatnie słodowy aromat z nutą chmielową. W smaku umiarkowana podbudowa słodowa i lekko goryczkowy finisz.

Idealne do serwowania z potrawami z drobiu i kiełbaskami z grilla"

Słody: pilzneński, pale ale
Dodatki niesłodowane: płatki ryżowe
Chmiel: Hallertau Tradition
Drożdże: Safale US-05

Przyznam że trochę je przetrzymałem ale nie wiem o ile za długo, bo datę zapomnieli nadrukować...

... więc otwieram i słyszę BOOM!!! i piwo bryzga po pokoju, nawet nie było czasu upijać bo wystrzeliło od razu wszystko co miało wystrzelić, m.in. na net booka bryzgało (właśnie się suszy)... po odłączeniu nieszczęśnika od prądu i wyciągnięciu baterii przelewam pozostałości piwa do kielicha... będzie tego może 100ml.

No i tak: w zapachu kwaśno-korzenno-ziołowo-cytrusowe, jeśli tak można określić zapach piwa sfermentowanego Bretanomycesami. W smaku to samo, więc zepsuło się w dosyć ciekawy i pijalny sposób, szkoda, że więcej nie zostało, bo podłogi lizał nie będę...

Dalej wchodzę na browar.biz i widzę rzeczy w stylu: "...czuję Bretta...", "...Nie idźmy tą drogą. Ja poszedłem. Z piwem. Do zlewu...", "...kwas kwas słodkawy kwas, nic więcej nie czuć, obrzydliwe piwo...".

Także ten John Cherry czy jak mu tam nie jest jednak pierwszym polskim piwem na dzikich drożdżach.

Receptura: Browar Ninkasi; www.browar-ninkasi.pl
Produkcja: Minibrowar Kowal, Koszalin
"Degustowane": 13.10.2014r. ok. godz. 18:15 w Haarlemie
Soundtrack: "Killing Joke" by Killing Joke (2003)

Na szczęście miałem dobry humor...

Browar na Jurze, Jurajskie Amerykańska Pszenica







Browar na Jurze, Jurajskie Amerykańska pszenica [a.4%;ok.15IBU]

"Co powiesz na jasne, mocno wysycone piwo o lekkim zbożowym aromacie, będącym podstawą dla kolejnych akordów kompozycji: czerwonego pieprzu oraz chmielu z USA o owocowym charakterze? W naszym piwie wszystkie nuty smakowe nieśpiesznie układają się w harmonijną całość, dając ci
ostatecznie uczucie wyjątkowego orzeźwienia.
Poszukiwanie skarbu nigdy nie było tak intrygujące!"


Słody: pilzneński, pszeniczny + pszenica i owies
Chmiel: Saaz, Styrian Goldings, Citra, Amarillo
Dodatki: różowy pieprz
Drożdże: S33

Najlepsza amerykańska pszenica jaką piłem (piłem chyba tylko te z polski).

Aparycja: słomkowe, bardzo mętne ale dałoby się przelać tak żeby tylko opalizowało [4.5]

Piana: drobnoziarnista, śnieżnobiała, średniotrwała i bardzo niska [3.5]

Zapach: intensywnie chmielowy, amerykański, tropikalno-kwiatowo-cyrtusowy, dominuje mango, pomarańcza, curuba i jakieś słodkie kwiatowe nuty, brakuje aromatu podobnego do tego co zazwyczaj daje Goldings i Saaz ale i nie jest to typowo cytrusowy aromat Citry i Amarillo, raczej stawiałbym na odmianę Mosaic, której w tym nie ma, wyraźnie czuć nutę pieprzową i herbatnikowo-owsiano-pszeniczną treść z leciutkimi drożdżami i intensywnymi bananami, także chmiel nie zakłóca nut typowych dla weizena [4.5]

Smak: tutaj poza chmielem dominuje nuta różowego pieprzu i ... kolendry, której też tu nie ma, aromat chmielu już bardziej zdecydowanie cytrusowy, nawet skórkowy ale jest też trawiasto-ziołowy aromat żateckiego i sporo tropików, goryczka idealna dla pszeniczniaka (wygląda na te 15IBU), w tle pszeniczno-owsiana baza, piwo doskonale orzeźwia, nie będąc przy tym zbyt wodniste [4.5]

Nasycenie: średniowysokie, mogłoby być nieco wyższe [4]

Opakowanie: biała perłowa etykieta foliowa z bardzo stylowym, czerwono-niebieskim nadrukiem, jest w tym coś z amerykańskiego ducha; kapsel firmowy, butelka a'la NRW [5]

Producent: Browar na Jurze Sp.J, Ul. Paderewskiego 114, 42-400 Zawiercie; tel. 326713555; www.browarnajurze.pl
Zakupione w: Piwosz na Płowieckiej, Warszawa
Degustowane: 01.10.2014r. ok. godz. 18:30 w Haarlemie
Data ważności: 20.01.2015
Soundtrack: "Mingus Three" by Charles Mingus (1957)

Olimp, Prometeusz (Polish India Pale Ale)



Olimp/Zodiak, Prometeusz (Polish India Pale Ale)[a.5.5%;e.14.1%wag.;55IBU]

"Prometeusz (łac. Prometheus, myślący w przód), pierwsze szeroko dostępne piwo w stylu Polish India Pale Ale. Powstał jako owoc kradzieży typowo amerykańskiego stylu AIPA i przekształcenia go w celu prezentacji walorów polskich chmieli."

Aparycja: ciemnozłote, prawie klarowne, bardzo ładna, głęboka barwa ale trochę za jasna jak na IPA... ok. to czternastka, wiem [4]

Piana: prawie śnieżnobiała, drobnoziarnista, wysoka i zostaje do końca w postaci kożucha [4]

Zapach: bardzo niewyraźny, z początku poczułem lagerową słodowość, co wydaje się dziwne przy drożdżach US-05 i słodzie pale ale... po zamieszaniu ulatnia się karmel, cukier kandyzowany i jakieś kwiaty, aromat chmielu wyczuwalny ale na pewno nie dominuje, czuć głównie ziołowość, do tego ziarno i trochę chleba [3]

Smak: słodowo-karmelowy, niewyraźny z ziołowym, niewyraźnym aromatem chmielu, znowu głównie ziołowo-trawiastym, a także sianowatym, na szczęście po przełknięciu od razu daje o sobie znać żwawa, dobrze zarysowana, pestkowo-ziołowa goryczka, która w ciągu pierwszych kilku łyków nasila się i niewątpliwie osiąga te 55IBU, są typowe nuty pochodzące z amerykańskich drożdży ale ogólnie niewiele się tu dzieje [3]

Treściwość: średnioniska

Nasycenie: średnie/średniowysokie, może być [3.5]

Opakowanie: ciężka butelka Euro z etykietą-naklejką w kolorze czerwieni z Prometeuszem uciekającym z Olimpu z płomieniem, już go goni sęp skurczybyk! Kapsel czarny, goły, na etykiecie pełny skład [4]

Uwarzone przez: Browar OLIMP
Uwarzone w: P.P.H.U. JAMARD Marianna Kacprzak (Zodiak), 62-650 Kłodawa Bierzwienna, Dł Kolonia 104A
Dystrybucja: Browary Toruńskie; www.kraina-piva.pl
Zakupione w: Piwosz na Płowieckiej (Warszawa)
Degustowane: 19.09.2014r. ok. godz. 17:45 w Haarlemie
Data ważności: 31.12.2014
Soundtrack: "Trilogy" by Emerson Lake & Palmer (1971)

środa, 1 października 2014

AleBrowar Sweet Cow (Milk Stout)



AleBrowar/Gościszewo
Sweet Cow Milk Stout [a.5%;e.12*;28IBU]

"Nie daj się zwieść kolegom 
z baru, krowie placki nie powstają w cukierni. Jeśli pragniesz w życiu więcej słodyczy, spraw sobie stout'a z odrobiną laktozy. Mleczno-kawowe aromaty w tym ciemnym piwie rozmiękczą nawet najwięk-szych twardzieli."







Słody: pale ale, pszeniczny, wiedeński, Carapils, Carafa + palony jęczmień i płatki owsiane
Chmiele: Challenger i Fuggles
Drożdże: S-04
Inne: laktoza

Niefiltrowane i niepasteryzowane.

Aparycja: bardzo ciemny brąz, bardzo mętne [4]

Piana: szaro-beżowa, średnioziarnista, dosyć wysoka ale niezbyt trwała [3]

Zapach: mleczno-kawowo-palony, dopełniony ciemnym pieczywem, łagodny, w tle rodzynki [4]

Smak: lekko słodkawy, mleczno-kawowo-palony z przypalonym ciastem drożdżowym z rodzynkami i orzechami, do tego nuta tytoniu, trochę wędzoności w tle i sporo ciemnego chleba pełnoziarnostego, czuć wyraźny aromat chmielu, goryczka ostra i zdecydowanie chmielowa, wyraźna, bo piwo jest dosyć wodniste; mleczno-karmelowa nuta momentami przypomina kruche krówki [4]

Nasycenie: średnie, nie za wysokie, nie za niskie [4.5]

Opakowanie: różowa etykieta z jakimś piegowatym i wąsatym zbokiem przebranym za krowę, kapsel firmowy, pełny skład na kontr etykiecie [4.5]












Uwarzone przez: Ale Browar Sp. z.o.o.; www.alebrowar.pl
Uwarzono w: Browar Gościszewo S.C. Stanisław Czarnecki, Chrystian Czarnecki, Gościszewo 11, 82-400 Sztum;
www.piwo-pomorskie.pl
Zakupione w: ???
Degustowane: 01.10.2014r. ok. godz. 17:45 w Haarlemie
Data ważności: 7 IX 14
Soundtrack: "Mingus Ah Um" by Charles Mingus (1959)